Norwegia 2016

Rena

Trafiliśmy na Renę w roku 2015 i to była miłość od pierwszego wejrzenia. Widoki, cisza i piękne lipienie sprawiły, że wróciliśmy tu aby spędzić kilka wakacyjnych dni. Wyjeżdżamy z Nysy w stałym skandynawskim składzie i wieczorem już jesteśmy na promie w Świnoujściu. Rano pędzimy …..90 km na godzinę po szwedzkich i norweskich drogach w kierunku miejscowości Deset. Meldujemy się w Rena Fiskecamp. W pośpiechu wykupujemy licencję i jedziemy na nasze miejsce ….Hengebrua. Na leśnej polance rozbijamy namiot i obserwujemy wodę. Od naszego ostatniego razu nic się nie zmieniło…. dalej bulkają jak szalone.

DSC_1150_2048x1152_1600x900.jpgP1070041_2045x1536_1597x1200.jpgP1070001_2045x1536_1597x1200.jpgP1070082_2045x1536_1597x1200.jpgDSC_1134_2048x1152_1600x900.jpgP1070015_2045x1536_1597x1200.jpgDSC_6540_2048x1365_1600x1066.jpgP1070079_2045x1536_1597x1200.jpgP1070021_2045x1536_1597x1200.jpgP1070096_2045x1536_1597x1200.jpgP1070081_2045x1536_1597x1200.jpgP1070036_2045x1536_1597x1200.jpgP1070002_2045x1536_1597x1200.jpgP1070091_2045x1536_1597x1200.jpgP1070032_2045x1536_1597x1200.jpgDSC_0280_1600x900.jpgDSC_0309_1600x900.jpgDSC_0323_1600x900.jpgDSC_0322_1600x900.jpgDSC_0260_1600x900.jpgDSC_1124_2048x1152_1600x900.jpgP1070044_2045x1536_1597x1200.jpgP1070008_2045x1536_1597x1200.jpgDSC_0326_1600x900.jpgDSC_1127_2048x1152_1600x900.jpgDSC_0305_1600x900.jpgDSC_1130_2048x1152_1600x900.jpgP1070007_2045x1536_1597x1200.jpg

Po raz kolejny nie wpisujemy się w tutejsze trendy łowienia na bardzo duże muchy. Skuteczne okazują się małe imitacje jętek i chruścików. Największe ryby łowimy późnym popołudniem i są to lipienie w przedziale 40-53 cm. Tego największego łowi Paweł Łojko ustanawiając swój życiowy rekord. Ze swoim rekordem ale pstrąga potokowego spotkał się również Adam Podgórny ale po przegranej walce okazało się, że muszą rachunki wyrównać podczas naszego kolejnego przyjazdu.

Czas płynie leniwie i przy trzasku ogniska i zapachu Skandynawii mijają nam kolejne dni okraszone pięknymi lipieniami. Ale czas na przygodę i dajemy odpocząć Renie. Pakujemy sprzęt i jedziemy w poszukiwaniu Mistra Nord, rzeki którą wyszperaliśmy analizując mapy przed tegorocznym wyjazdem.

 

Mistra

Dojeżdżamy do Åkrestrømmen a tam już szukamy wjazdu na leśną autostradę, który jak później się okazało jest również miejscem opłacania licencji na zwiedzane parku krajobrazowego oraz wędkowania na malowniczych odcinkach rzeki Mistry. Płacimy kartą za przejazd i wędkowanie… szlaban idzie w górę i jedziemy. Krajobraz zmienia się od pięknego lasu wysłanego miękkimi porostami do kamienistych pagórków w kolorze zielono-szaro-stalowym.

DSC_1145_2048x1152_2048x1152.jpgdo1_2048x1151.jpgDSC_0369_2048x1152.jpgDSC_6546_2048x1365_2048x1365.jpgDSC_6572_2048x1365_2048x1365.jpgDSC_6576_2048x1365_2048x1365.jpgDSC_6571_2048x1365_2048x1365.jpgDSC_6541_2048x1365_2048x1365.jpgdo3_2048x1151.jpgDSC_6573_2048x1365_2048x1365.jpgDSC_0380_2048x1152.jpgDSC_6577_2048x1365_2048x1365.jpgDSC_0365_2048x1152.jpgDSC_0354_2048x1152.jpg

„Kamienna autostrada” wije się coraz wyżej, dojeżdżamy do osady oraz miejsca gdzie składowane jest kruszywo do kosmetyki naszej drogi. Na pobliskim parkingu pod plandekami stoją skutery śnieżne oraz maszyny do zakładania torów…już wiemy, że nasza autostrada w zimie służy jako trasa narciarstwa biegowego… no tak narodowe sporty norwegów. Dojeżdżamy do przewyższenia Tannvola (1225 m.n.p.m) stąd już lekko w dół i po kilkunastu minutach most..oraz znak MISTRA. Stoimy oczarowani widokiem pięknej dzikiej rzeki oraz zapierającego dech widoku zaśnieżonych szczytów. Pamiątkowe zdjęcia i wyruszamy nad wodę. Łowienie w takim krajobrazie to nagroda za przejechane kilometry. Pstrągi potokowe, które łowimy nie są duże ale pięknie „smoliście” ubarwione i mocne a ich ataki na nasze suche muchy widowiskowe. Wędrujemy w dół rzeki ciesząc oczy zmieniającymi się widokami zaśnieżonych wzgórz Midtre Sølen /1755 m.n.p.m/ oraz Nordre Sølen i Søre Sølen.

P1070062_2045x1536_2045x1536.jpgP1070066_2045x1536_2045x1536.jpgP1070076_2045x1536_2045x1536.jpgP1070055_2045x1536_2045x1536.jpgP1070075_2045x1536_2045x1536.jpgP1070065_2045x1536_2045x1536.jpgDSC_6581_2048x1365_2048x1365.jpgP1070073_2045x1536_2045x1536.jpgP1070077_2045x1536_2045x1536.jpgP1070053_2045x1536_2045x1536.jpgDSC_6583_2048x1365_2048x1365.jpgP1070078_2045x1536_2045x1536.jpgP1070064_2045x1536_2045x1536.jpgP1070074_2045x1536_2045x1536.jpg

Dzień ucieka szybko a wędrówka po lekko bagnistych terenach daje w kość. Po kilku godzinach spotykamy się przy samochodzie opowiadając o złowionych pstrągach. Powoli wracamy oglądając ten „kosmiczny” krajobraz, jeszcze kilka razy robimy postój aby w kadrach zatrzymać te piękne chwile.

 

Glomma

Po kilku dniach pakujemy obóz i jedziemy odwiedzić Friland „nasze miejsce” nad Glommą. Polscy przyjaciele przygotowali nam miejscówkę pod namiot i znowu zagościliśmy pod wiatą „Solana”. Płacimy licencje /100 koron/ i idziemy odwiedzić nasze miejscówki. Do ryb w Glommie można mieć zaufanie….biorą.  Łowimy dużą ilość lipieni na suchą muszkę a większość ryb jest w przedziale 33-40 cm. Sprawdzają się cegiełki na 14-16 oraz imitacje chruścików. Łowimy na płaniach i wlewach, odnogach o połączeniach ryby są wszędzie. Korzystamy z gościny Pawła i Tomka. Wspólnie oglądamy mecz degustując polskie trunki oraz skubiąc smażone lipienie….ach Norwegia…

DSC_6599_2048x1365.jpgDSC_6596_2048x1365.jpgDSC_6585_2048x1365.jpgDSC_1156_2048x1152.jpgP1070122_2045x1536.jpgDSC_6616_2048x1365.jpgP1070132_2045x1536.jpgDSC_6634_2048x1365.jpgDSC_6620_2048x1365.jpgP1070138_2045x1536.jpgDSC_1163_2048x1152.jpgDSC_6592_2048x1365.jpgDSC_6586_2048x1365.jpgDSC_6589_2048x1365.jpgP1070109_2045x1536.jpg

Na drugi dzień wspólnie idziemy wędkować na górny fragment odcinka Friland i znowu cieszymy się sucha muchą do woli. Odwiedzamy jeszcze dolny odcinek przy połączeniu i powoli myślimy o powrocie. Przy wieczornym ognisku rezerwujemy miejsca na promie i w drogę. Za 30 godzin jesteśmy w swoich domach i oglądamy zdjęcia z naszej kolejnej skandynawskiej eskapady…i na pewno nie ostatniej.

Adam Litwin


AdmirorGallery 4.5.0, author/s Vasiljevski & Kekeljevic.